Był post o mojej opinii o Riks, więc będzie i o Maigaard.
Mimo tego że się nie udało, jestem zadowolona ze sposobu jak traktują swoich pacjentów i ile czasu, zrozumienia i ciepła im poświęcają.
Klinika w miarę szybko odpowiada na maile, bez problemu można porozmawiać z lekarzem przez telefon.
Jedynym z minusów było to, że ja sama musiałam proponować inne rozwiązania typu pisci czy aktywacja oocytow. I wyszło na to, że miałam rację upierając się żeby spróbować, bo 2 ostatnie podejścia były najlepsze ze wszystkich 6.
Kolejnym minusem było to, że wszystkie 3 podejścia były przy takiej samej stymulacji. Ten sam lek, taka sama długość. Twierdzili, że nie w stymulacji problem, ale ja się z tym nie do końca zgadzam.
Czy polecam klinikę?
Tak, ale jeśli nie jest się trudnym przypadkiem…
Szkoda że wcześniej nie wiedziałam że mogę dostać zwrot za ivf w Danii – wtedy był do Riks nawet nie szła tylko do maigaard…