Rachunki

Obliczyłam wlasnie ile mnie to do tej pory kosztowało… Wyszło dokladnie 12000, 1 kr.

 

Fragmin

 

Myslalam, ze te zastrzyki na rozrzedzenie krwi beda tak samo bezbolesne jak gonal f .. Niestety się  myliłam… Dostałam lek #fragmin. Po zabiegu piecze, raz zrobiła mi się gulka a później siniak… Nawet nie wiem w jakim celu ten lek. Czytałam, że zwykle dostaje się tego typu leki jeśli się miało bardzo dużo jajeczek, a u mnie było tylko 10…  Niektórzy twierdzą, że pomaga w utrzymaniu ciąży, bo zapewnia lepszy przepływ krwi. 

W czwartek wizyta w szpitalu i badania krwi – w sumie nie wiem po co ale z jednej strony dobrze, ze tak kontrolują.  A w piątek badanie żeby potwierdzić/wykluczyć ciążę….

Dziś dopiero poniedziałek. 

Znowu szpital

Bylam dziś na kontroli bo od transferu nie czuje się lepiej. Pobolewa brzuch, jest twardy i brakuje mi powietrza. Lekarz zrobil ultralyd, wypisał zastrzyki z lekiem na rozrzedzenie krwi które bede brala wstepnie 25 dni.

 

Wykupilam od razu nastepne opakowanie crinone. Kolejny rachunek na ponad 1500 kr.

Transfer

Transfer już za mną. Mało przyjemne, ale krótko to trwa. 3 jajeczka zamrożone 😊.

Żadnych specjalnych zakazów oprócz stawiania na głowie nie dostałam 😁.

2.02 mam się stawić na pobraniu krwi żeby potwierdzić lub wykluczyć ciążę.

 

Będzie transfer!

Byłam rano w szpitalu, pobrali krew, zbadali i jednak będzie transfer jutro! Podczas badania wyszło że mam dużo wody, co jest normalne przy hiperstymulacji, ale wszystko inne ok więc lekarz stwierdził że spróbujemy. Więc jutro o 12.45 mam transfer i zapewne dowiem się ile nadaje się do zamrożenia. Pytałam co robić a czego nie, czy pić kawę itd – usłyszałam w odpowiedzi, że nikt nie udowodnił że jedzenie tego czy tamtego ma wpływ na powodzenie in vitro.

Oby tylko do jutra i zacznie się odliczanie dni do testu. 

Udało się!

Dzwonili że szpitala dokładnie o 9.40. Straszny stres, aż bałam się odebrać. Pielęgniarka powiedziała, że było 10 a nie 11 wczoraj. A zaplodnionych… 

Moja ulubiona liczba, mam nadzieję że będzie szczęśliwa i wszystkie przetrwają. Poinformowała mnie, że w poniedziałek o 12.45 mam transfer… Więc może jednak do niego dojdzie. Nic nie wiedziała o badaniu jutro, ale skoro lekarz że mną rozmawiał wczoraj, to mam się stawić o 9.00 w szpitalu. Dziwne trochę ale cóż, mam nadzieję że jednak transfer będzie. 

Punkcja

O godz. 9.30 stawilisy się w szpitalu i dostarczylismy spermę. Miałam wizytę 10.50, nie wiem w sumie po co kazali przyjść tak wcześnie… O 10.00 zazylam tabletki, które dostałam na ostatniej wizycie. Okazało się że jakieś opóźnienia były, więc weszłam dopiero o 12.45… Pierwsze co to kazali zrobić siku. Później już przyszła po nas pielęgniarka i na fotel. Bałam się strasznie. Znieczulenie trochę bolało, ale pozniej nie było już tak źle. Trochę bolało jak wkluwala się w pęcherzyki i jak ich szukala, ale tylko czułam takie ukłocia. Bardziej nieprzyjemne to było niz bolesne. Dostałam piłeczkę do ściskania, pielęgniarka trzymała mnie za rękę i uspokajała. Partner siedział obok przerażony 😅

Mamy 11 jajeczek. W niedzielę muszę jechać do szpitala zrobić badanie krwi żeby zobaczyć czy estradiol spadł i czy może dojść do transferu.  Jutro dowiem się ile zostało zapłodnionych. 

Teraz dostałam żel dopochwowy który mam stosować 2 razy dziennie. 

Estradiol!

Już się nie mogę doczekać jutra, chce to mieć już za sobą. Zrobiłam sobie dziś test owulacyjny żeby potwierdzić czy owulacja jest. 

Poczytałam trochę na necie o tym badaniu krwi przed każdą wizyta. Wychodzi na to że sprawdzają poziom #estradiolu. Za wysoki jego poziom może miec niekorzystny wpływ na zagnieżdżane się zarodka, dlatego często zapłodnione komórki muszą zostać zamrożone.

Jeśli poziom jest za wysoki często dochodzi do  #hiperstymulacji co się kończy bólem i w niektórych przypadkach pobytem w szpitalu. 

To już w piątek!

Punkcja w piątek! Pęcherzyki są  gotowe więc żeby nie stracić jajeczek dziś muszę wstrzyknac ovitrelle. Prawdopodobnie wszystkie jajeczka zostaną zamrożone i nie dojedzie do transferu, gdyż wynik z krwi spadł tylko o 1…. Lekarz (znowu inny) mówił, że możliwe że spadnie jeszcze po dzisiejszym zastrzyku na jajeczkowanie więc szanse  małe ale są. Mówiła że jest bardzo dużo pęcherzyków ale nie wiem ile dokładnie.

Więc dziś ostatni spray i zastrzyk o 23.00. 

Jeśli dojdzie do transferu to będzie najprawdopodobniej w niedzielę. Dostałam od razu tabletki, które mam wziąć o 10.00 w piątek i kubeczek dla partnera. Wspomniałam, że słyszałam, że bardzo bolesny jest cały zabieg ale uspokoiła mnie i zakazała czytać na forach bo zwykle tak źle nie jest…. Zobaczymy..  Ledwo wytrzymałam do końca mając robiona histeroskopie a co dopiero to…

Czuję mocno brzuch, bardzo twardy jest, poza tym o kilku dni bardzo bolą mnie skutki! Pewnie przez te za wysokie hormony. Czytałam gdzieś, że w tej sytuacji należy pić nawet 4 litry wody dziennie. 

Najważniejsze że jest data punkcji.

A dziś o 23.00 zastrzyk, który wygląda tak samo jak zastrzyk gonal f.