Beta i Penny

  1. Zrobiłam dziś bete z fürst, ok 10 rano.

Wynik był dopiero około godz. 16….

Oczywiście taki jak się spodziewałam, poniżej 5.

Napisałam do Penny z pytaniem gdzie według niej leży problem i co dalej robić.

Mimo tego że klinika zamknięta do 7. 01, odpisala

Więc następne podejście na cyklu naturalnym i transfer przed 5 doba….

Dostałam kolejna odpowiedź na moje kolejne pytania…

29.12 – zrobiłam test

Zrobiłam dziś rano test z tego względu że jest niedziela, a jutro idę do pracy.

I tak jak się spodziewałam…

Jeszcze dziś przyjmuje leki i zrobię jutro zgodnie z planem kolejny, chociaż wiem że się nic nie zmieni….

Mimo tego, że się tego spodziewałam, trudno mi się z tym pogodzić….

Nie wiem co dalej….

5 dni

Jeszcze 5 dni do testowania… Ale mam przeczucie, że się nie udało….

Wiem, że nie powinnam się doszukiwać objawów, bo to za wcześnie a poza tym te wszystkie leki mogą dawać objawy ciąży.

Jedyne co, to obudziłam się dziś z uczuciem jakbym miała dostać okres.

Az się boję tego 30.12…..

Niespodziewany mail

Wczoraj klinika wysłała mi mail, który wylądował w skrzynce spam, więc odczytałam go dopiero o 1 w nocy…

 

 

Więc udalam się po 10 do kliniki na ponowny pobór krwi.

 

W Norwegii czy Danii nawet nikt nie mierzyl poziomu krwi….

Dziś się wybrałam na górę Lycabettus, moim zdaniem najładniejsze miejsce w Atenach.

 

Na szczycie jest kapliczka, gdzie złożyłam swoją prośbę… Domyslacie się zapewne jaką ….

 

I po transferze

Transfer był zaplanowany na 12.00.

Pierwsze co, to sprawdzili endometrium i po potwierdzeniu że jest ok, kazali mi czekać podczas gdy odmrazali zarodki.

Po ok 10 min przyszła do mnie pani embriolog, z wiadomością że odmrozily się jak trzeba, chociaż sama się obawiała czy dadzą radę. Więc wszystko było tak jak powinno.

Po transferze dostałam wlew, więc poleżałam tam sobie trochę.

Dostałam cała listę leków z opisem co i kiedy brać..

Test mam robić 30.12, i jeśli będzie w domu pozytywny to iść na betę.

­

O matko, ile leków….

Ojej.. Ledwo ogarniam jaki lek i kiedy tyle tego jest… Jeden 4 razy dziennie, inny 3 itd..

Najgorsze oczywiście ze wszystkich jest clexane…

Strasznie piecze…

Za dwa dni lecę sama do Aten na transfer.

Uczucia mam mieszane… Bardzo się boję, że mimo tego że zrobiliśmy histeroskopie i jestem cały czas na tylu lekach to boję się że będę jeszcze bardziej zawiedziona jeśli się nie uda tym razem….

Testowanie wypadnie po nowym roku zapewne.

Dzieje się

Byłam wczoraj na scann u Huseby. Wszystko pięknie.

Wieczorem Penny odpisala

Czyli transfer w czwartek, 19.12!

Skojarzylam od razu ze data jakąś znajoma….

1 podejście zaczynałam dokładnie 19.12.2017..  (pierwsza dawka sprayu).

A zaraz mamy 2020 a ja nadal nie jestem w ciąży….

Bilety kupione, mieszkanie wynajęte.

Będę miała jakiś wlew przed transferem, o tych wlewach słyszałam wiele razy ale nie wiem co to jest i do czego ma służyć…

Moze któraś z was wie o co w tym chodzi?

A poza tym dalej biorę garsci lekow, zaczynam się w tym wszystkim gubić… Rano jedne leki, później pod wieczór, znowu kolejne w nocy….

Najgorzej reaguje na antybiotyk, ale jak go po jedzeniu przyjmuje to jest lepiej.

Ale mimo tego jest kiepsko…. Ciegle mi nie dobrze, słabo się czuje i humorki mam niezle… A do tego progesteron dochodzi od 14.12…

OMG ile leków…

Od 6.12 przyjmowałam cyclacur 2 razy dziennie, doxcycline (antybiotyk) 2 razy dziennie, folian I celebrex.

A od dziś 3 tabletki cyclacur doustnie, 2 dopochwowo, doxcycline, folian, celebrex, baby aspirin, i “ulubiony” zastrzyk clexane..

A co jest najśmieszniejsze… 7 ivf, od cholery hormonów, a ja najgorzej reaguję na antybiotyk…. (doxcycline).

Biedny partner który musiał go przyjmować przez 40 dni, i to do tego na pusty żołądek… U mnie wczoraj przyjęcie go na pusty żołądek zakończyło się wymiotami po 15 min, więc już wiem że po jedzeniu muszę go przyjmować…. Przynajmniej mi wtedy nie jest aż tak nie dobrze, chociaż i tak się po nim źle czuje…

Penny chciała żebym zrobiła UL w piątek 13.12, ale Huseby prosił żeby przyjść 12.12. Dla Penny to nie problem.

Biletów jeszcze nie kupiłam, są drogie, a może się okazać że nie wyrobię się przed świętami więc czekam do czwartku, wtedy będzie wiadomo.

Jest!!!

Jest okres! Dziś rano obudziłam się z bólem i od razu pobieglam do łazienki żeby sprawdzić.

I oczywiście od razu mail od Penny…

Więc plan jest taki

Trochę tego jest..

Mam nadzieję że w piątek za tydzień wszystko będzie wyglądało tak jak ma wyglądać i będę mogła mieć transfer przed świętami..  Trochę te leki kosztowały, więc szkoda by było je zmarnować…

Z kupnem biletów też muszę czekać do następnego piątku… Ceny są już przerażające…

Wynik Hcg!!!

Mimo tego, że badanie robione zaraz przed zamknięciem Fürst wczoraj, już o 8 był wynik dostępny on Line.

 

I tak jak się spodziewałam, oczywiście negatywny.

 

Okresu nadal brak….