Podejście nr. 3 kontrola nr 1

Czy ja już wspominałam jak ja nie cierpię #Rikshospitalet? A dokładniej lekarzy tam pracujących. Trafił mi się lekarz, u którego już byłam kilka razy i jeden z dwóch, których najbardziej nie lubię . Znowu się nic nie dowiedziałam. Coś tam mruczal podczas badania, na pytanie czy wszystko w porzadku zapytał – a dlaczego ma nie być? A odnośnie ostatniego podejścia i tego co się stało po 3 dniu stwierdził, że to tylko ci w laboratorium wiedzą (ciekawe bo przecież ma mój journal przed sobą) i on nic nie wie… I do widzenia. Na moje kolejne pytania co dalej itd uzyskałam odpowiedź – ja już rozmowę skończyłem. Pięknie…. Jeszcze w lekach namieszal i latalam z apteki na górę i z powrotem jak głupia. 

No cóż .. Chyba to już moja ostatnia próba w Riks. Coś mi się robi jak siedzę w tej poczekalni. Wszystko mnie tam drażni  a najbardziej lekarze, którzy nigdy nie mają czasu.

Co do leków : dawka ta sama, za 2 dni czyli w czwartek kolejna kontrola … 

dav

2 kommentarer

    Legg igjen en kommentar

    Obligatoriske felt er merket med *

    Takk for at du engasjerer deg i denne bloggen.
    Unngå personangrep og sjikane og prøv å holde en hyggelig tone selv om du skulle være uenig med noen.
    Husk at du er juridisk ansvarlig for alt du skriver på nett.

Siste innlegg