Podejście nr.2 kontrola nr.2

Rano jak zwykle pobieranie krwi.

Później o 13.30 kontrola. Tym razem trafiłam na lekarza Polaka. Ten miał więcej czasu. Zapytałam co się mogło stać z moimi zamrożonymi, tez się zdziwił że żaden z 3 nie przeżył. Ale nie potwierdził, ani nie zaprzeczył, że coasting mógł być tego przyczyną. 

Pęcherzyki ładnie rosną, niektóre miały już po 18 mm ale większość miała po 13 mm. Najlepiej jest jeśli maja po 17-18 mm. 

Więc dziś gonal w dawce 100 i jutro kolejna kontrola o 13, lekarz stwierdził że jestem delikatna i trzeba mnie bardzo kontrolować.

Punkcja prawdopodobnie czwartek – piątek, wszystko zależy od jutrzejszego usg.

 

Podejście nr.2 kontrola nr.1

Dziś rano zaczęłam orgalutran, 5 gonal f dziś wieczorem.

cof

 Nie miałam problemu z tą strzykawką, bardziej przyjemna niż fragmin. 

cof

Rano byłam w Riks na pobranie krwi, a później o 13.00 na kontroli. 30 minutowe opóźnienie, jakiś praktykant i lekarz u którego już wcześniej byłam. Wszystko poszło bardzo szybko, zostałam praktycznie wyrzucona za drzwi jak zaczęłam zadawać dużo pytań a oni nie mają czasu….  usłyszałam tylko słowo coasting, więc zdążyłam zapytać czy to przez to zarodki mogły nie przeżyć rozmnażania ostatnim razem . W odpowiedzi usłyszałam , że raczej to nie ma wpływu lecz starają się tego nie robić. Jak powiedziałam, że dużo na ten temat czytałam i właśnie to mogło mieć wpływ, to tylko się lekarz uśmiechnął…

Po raz kolejny lekarze w Riks mnie zawiedli. Nie uzyskałam odpowiedzi na resztę z moich pytań, wizyta trwała kilka minut i zostałam dosłownie wyrzucona za drzwi. 

Podsumowując badanie kontrolne – pęcherzyki rosną szybko, było kilka po 12 mm. Dziś (piatek) mam przyjąć gonal f w dawce 175, a w weekend zmniejszyć do 150. Kolejna kontrola w poniedziałek. 

 

Podejście nr.2 czas start!

cof

Dziś zaczynam zastrzyki! Dzwoniłam do Riks i dostałam godziny i daty kiedy stawić się do pierwszej kontroli. Do piątku póki co mam brać #gonalf w dawce 175 i od piątku rano (będzie to u mnie godzina 8.30) #orgalutran. Wreszcie! Mam jedynie nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem i nie będzie żadnych niespodzianek….

Co do akupunktury: nie odczułam w tym miesiącu owulacji, ani żadnych ukłuć w podbrzuchu aż do okresu… nie wiem, może po prostu owulacji nie było? A może to dzięki akupunkturze? Okres za to bolesny jak zwykle…