Doba piąta

Dziś o 7 rano maialm histeroskopie. Na szczęście pod narkoza. Szpital położony 10 min jazdy samochodem od kliniki. Obudziłam się z bólem więc od razu próba o przeciwbólowe. Polezalam trochę I od razu pojechaliśmy do kliniki porozmawiać z Penny.

Dała mi rozpiskę lekow które będę musiała brać przygotowując się do transferu w innym cyklu.

Obejrzeliśmy również filmik z hysteroskopi.

Dobrze ze się na nią zgodziłam. Mam jakieś stany zapalne, niewiadomego pochodzenia. Zrobili mi jakieś nacięcia, chyba żeby zarodek łatwiej się zaimplantowal. Więc od jutra mam przyjmować silny antybiotyk przez 10 dni, a później jeszcze i inny i inne leki.

To są leki… W szoku byłam ile tego jest. Ale ufam im w 100 %.

No więc… Przejdźmy do najważniejszego!

Zarodki!

Mamy dziś 2 blastocysty!!! Jakość nie jest jakaś idealna, ale też nie jest zła. Jest tak pomiędzy (5BB). Najważniejsze że są.

Mamy jeszcze 2 w laboratorium, które przetrzymaja do jutra.

W końcu jakiś postęp.

1 kommentar
    1. Może uda się Wam naturalnie 🙂 czego z całego serca Wam życzę ( partner po antybiotykoterapii , Ty po histeroskopii ) aby to była recepta na niepowodzenia 🙂

    Legg igjen en kommentar

    Obligatoriske felt er merket med *

    Takk for at du engasjerer deg i denne bloggen.
    Unngå personangrep og sjikane og prøv å holde en hyggelig tone selv om du skulle være uenig med noen.
    Husk at du er juridisk ansvarlig for alt du skriver på nett.

Siste innlegg