Rano obudził mnie telefon z kliniki. Przestraszyłam się bo to ja mialam dzwonić po 13.30. Dzwonił lekarz, żeby powiedzieć że nasze 2 zarodki wyglądają dobrze, i transfer jutro. Zapytałam oczywiście o fragmentacje, jest ale dużo mniejsza niż ostatnio. Te z dawcą będą trzymać do 5 dnia i ewentualnie zamroza. Przyznał, że pisci i aktywacja pomogła. Tylko po telefonie zaczęłam się zastanawiać .. Za każdym razem mieliśmy zarodki do 3 doby, to później dzieje się coś złego. Więc nie wiem, czy wziąć jeden a drugi przetrzymac w laboratorium do 5 dnia, czy wziąć oba.. Klinika chce podać oba, z tego względu że to już 5 podejście… Jeszcze jutro to z nim przedyskutuje. I zapytał czy robić assisted hatching (nacięcie otoczki) , na co się oczywiście zgodzilismy.
Trochę będzie to podejśćie dodatkowo kosztowało (pisci, aktywacja oocytow, dawca, AH obu zarodków) mniej więcej 13000 dkk ale musimy próbować wszystkiego.
Mam nadzieję że do jutra się nic nie zmieni, i nadal będą się dobrze rozwijać.
Dzisiejszy dzień spędziliśmy na zakupach i nad morzem.