Piękny typowo duński wystrój niczym nie przypominający szpitala.
Dostałam tabletki, pobrali krew mi i partnerowi, on dodatkowo zostawił swoje nasienie.
Leżąc już na fotelu dostałam morfine przez wenflon. Więc odlot totalny. Lekarz bardzo ostrożny, spokojny, pielęgniarka co jakiś czas pochodziła do mnie i gladzila po ręku. Czułam tylko 3 czy 4 uszczypniecia w sumie nic więcej… Nie to co w Riks… Po zejściu z fotela praktycznie brzucha nie czułam. Teraz leżę i odpoczywam na fotelu z poduszka grzewczą na brzuchu, mam tu być godz na obserwacje. Dostałam jedzenie, słodycze i kawę, pielęgniarka co chwilę pyta czy czegoś potrzebujemy. I tak powinno być…
Odnośnie jajeczek… 6 zapłodnia ifv, a 10 icsi. Zobaczymy tyko ile przeżyje, ile dojrzałych i jak się będą dzielić….