Wynik picsi

Dzwoniłam o 13. 45 do laboratorium.

Z 23 nadawało się 14, z czego 7 poprawnie się zaplodnilo.

Punkcja planowana na czwartek, jutro jeszcze muszę zadzwonić i dowiem się ile poprawnie się rozwija.

Zobaczymy czy ta 7 okaże się szczęśliwa…

Brzuch wczoraj dość mocno bolał, ale dziś jest dużo lepiej. Nawet wybraliśmy się na małe zwiedzanie.

sdr_HDRB

 

sdr_HDRB

smacap_Bright

dav

Wynik 3 punkcji w Maigaard

Mieliśmy się zjawić w klinice o 9.30, punkcja o 10.30. Ale zapomnieli mi dać tabletki przed, więc dostałam je o 10.15 i nie zaczęły działać jak już byłam na fotelu. Dostałam za to więcej dozylnie na szczęście.

Z lekarzy miałam znowu Mathilde, wspaniała babka.

Czułam bardzo mocno dziś brzuch więc spodziewałam się że jajek będzie dużo….

 

 

Niezły wynik, ale wolałabym żeby było ich mniej ale lepszej jakości.

Musi chociaż jedno na tyle być dobre…. Musi, bo ja już nie mam do tego siły.

Dostałam dozylnie antybiotyk po zabiegu, ze względu na możliwe infekcje pęcherza jeśli się nie mylę…

W drodze do Danii

Czyli tak jak się spodziewałam : w piątek była ostatnia bemfola (10 zastrzyk), w sobotę ovitrelle i dziś niedziela, jedziemy do Danii na punkcje w poniedziałek.

I znowu będzie robione picsi i aktywacja oocytow.

Ogólnie negatywnie jestem nastawiona, chce mieć już to za sobą.

Podejście nr 3 Maigaard – kontrola

Dziś byłam na kontroli u Huseby.

Sam przyznał że nie ma pojęcia dlaczego się nie udaje, skoro wszystkie wyniki i badania są w jak najlepszym porządku. Kazał się nie poddawać. Próbować dalej…

Czuje brzuch dzisiaj dość mocniej, jajeczek jest znowu dużo.

Czekam teraz na telefon z kliniki odnośnie daty punkcji. Zapewne jeszcze dziś bemfola i punkcja w poniedziałek, czyli jak zwykle 10 dni z bemfola.

 

Olga z st Petersburg

O klinice Ava Peter w  St. Petersburg słyszałam już dawno. Główna szefowa kliniki, Olga, daje gwarancję, że po 3 podejściach w jej klinice urodzi się dziecko. Jeśli tak się nie stanie, oddaje 80% sumy. Jeden minus że taka pakke jest droga…. A drugi – że to Rosja, więc trzeba ogarnąć wizę, lot jest z przesiadką i ogólnie do Rosji mnie nie ciągnie mimo tego że ST. Petersburg jest piękny.

6 czerwca Olga ma seminarium w Oslo. Więc postanowiłam się wybrać posłuchac co mówi.

Wysłałam różniez mail do jej kliniki i wszystkie journale i badania jakie były robione. Niczego nie przetlumaczalam na angielski, podobno mają szwedke w ekipie, może dlatego nie kazali.

Dostałam darmowa konsultacje z Olga albo z innym lekarzem z kliniki 8.06 przez Skype.

Dlaczego się wogole interesuje tą kliniką?

Olga ma inne podejście do ivf. Stosuje więcej leków, stymulacja trwa dłużej niż w większości klinik. Zwykle zarodki są zamrazane i podawane w innym cyklu, gdyż jak ona twierdzi – organizm jest wykończony po tych wszystkich dawkach hormonów.

Czytałam wiele opinii w internecie. Jedna dość znana bloggerka bardzo skrytykowała klinikę, mimo tego że przed wyjazdem do st. Petersburg była bardzo pozytywnie nastawiona i wychwalała klinikę. Jednak większość jest zadowolona, i uważa że to najlepsza klinika.

Nic mi nie szkodzi pójść na seminarium i porozmawiać z lekarzem, może coś przynajmniej podpowiedzą.

Dobra i polecana jest również Ava clinic w Rydze. Bliżej, i trochę taniej niż u Olgi.

A dlaczego nie Polska? Też jest taka możliwość. Klinika Bocian w Białymstoku lub w Warszawie. Ale… Trzeba być podczas stymulacji w Polsce, bo kliniki w Polsce nie współpracują z lekarzami tutaj. Więc musialabym spędzić w Polsce ok. 2-3 tyg. A nie bardzo mogę to pogodzić z pracą…..

Mini ivf w Kopenhadze odpuszczam, kosztuje 23 000 dkk, a to więcej niż np ivf w Polsce i prawie tyle samo co ivf w Rydze. A poza tym znalazłam klinikę w Grecji (czy Czechach?) która robi mini ivf dużo taniej.

 

Więc plan, jeśli teraz się w Danii nie uda jest.

Dziś zaczynam 1 zastrzyk i prednisolon w dawce 10 mg (klinika pisała 5 mg, ale przy ostatnich 2 podejściach miałam 5 mg, i za zgoda Huseby będę brała 10 mg tym razem).

Konsultacja z Hausken

Wczoraj wysłałam journal i wszystkie badania które mieliśmy robione do kliniki Hausken.  Dziś oddzwonił lekarz z tej właśnie kliniki i przedstawił krótko co należałoby zmienić jeśli obecne podejście w Maigaard się nie powiedzie.

Stwierdził, że skoro stymuluję się dobrze, uzyskuje dużo jajeczek, to trzeba zmienić coś przed całą symulacją.  Jego pomysłem są tabletki antykoncepcyjne przed podejściem, wtedy kiedy komórki jajowe się wytwarzają  a nie dodatkowe zabiegi po punkcji.

Wiem że wiele klinik w Polsce stosuje takie rozwiązanie. Zastanawiałam się nad kliniką w Polsce, ale jest jeden główny problem .. Musiałabym być ponad 3 tyg w Polsce z tego względu, że kontrole są co 2-3 dni podczas brania zastrzyków .. Próbuję się dowiedzieć czy kontrole są możliwe tutaj, tak jak w przypadku Danii.

W Polsce 1 podejście kosztuje ok 16 000 nok, w Hausken 36 000 nok….

W Polsce bym musiała coś wynająć na 3 tyg, dochodzą bilety lotnicze dla nas obojga. I najgorszy problem byłby z pracą….

Huseby i Maigaard

W czwartek czyli 3 dni temu miałam wizytę kontrolna u Huseby. Na usg wszystko pięknie jak zawsze. Zapytałam go czy problemem może być zagnieżdżane, skoro ostatnie 2 zarodki były ładne. Stwierdził  że nie sądzi żeby tak było, bo macica wygląda w porządku, slimhinner też…

Niedawno dowiedziałam się że on współpracuje z bardzo wieloma klinikami, m.in cfc i ava clinic. Spytałam która klinikę mi by polecił jeśli teraz się nie uda, ale odpowiedział tylko że teraz się musi udać a jeśli nie, to później przedyskutujemy co robić.

Dostałam też recepty od Maigaard. Mieli wysłać od razu po mojej rozmowie z lekarzem ale widocznie zapomnieli, bo jak napisałam mail po tygodniu z zapytaniem o nie, to odpisali że już są przygotowane i zostaną wysłane. Dobrze ze miałam extra recepty i mogłam wykupić suprecur ….

Tym razem sami mi przepisali prednisolon, i dodatkowo po transferze tabletki na rozrzedzenie krwi.

Dobrze że nie te zastrzyki co w Riks miałam ….

Prednisolon brałam wcześniej i teraz mam brać 5 mg, ale pytałam Huseby czy mogę brać 10 mg i wyraził zgodę.

W 2 i 3 dzien sprayu miałam potworne bóle głowy, nå szczęście już przeszło…

Zaczyna się….

Od jutra znowu spray. Plan jest taki

Spray tym razem 3 tyg.

W czwartek mam kontrolę u Huseby.

Jestem psychicznie wykończona tym wszystkim, ale nie chcę dłużej czekać.

Od kilku tygodni nie wiem coś się wokół mnie dzieje, jaki jest dzień tygodnia itd..  Straszne uczucie.

Nie wiem co zrobimy jak się teraz nie uda. Mam ochotę odpuścić. Ale z drugiej strony wiem, że nie wybaczę sobie jeśli wszystkiego nie spróbuję. Zastanawiam się ewentualnie nad mild ivf w Kopenhadze albo podejście w Hausken.

Po rozmowie z Maigaard..

Rozmawiałam wczoraj z Mathilde z Maigaard ponad pół godziny… Nie chca nic zmieniać. Te same leki, ten sam protokół .. Na pytanie czy nie możemy zrobić ekstra długiego protokołu odpowiedziała że nie trzeba, bo robię długi protokół jeden za drugim.  Chcę zrobić znowu picsi, pewnie aktywacje i AH. Na moje pytanie czy nadal próbować z moimi jajeczkami, odpowiedziała że jeśli by była mną to były nadal próbowała. Transfer miałam tylko 4 razy ….

Twierdzi też że nie ma sensu ich trzymać do 5 doby, bo ilość ciąż z 5-dobowym i 3- do owym jest porównywalna, a niby zarodki lepiej się maja w macicy….

Więc zaczynam za ok 2 tyg spray, i pod koniec maja znowu do Danii…

Seminarium z Hausken

Wczoraj było spotkanie z ønskebarn. Był temat o donacji komórek jajowych, a później wypowiadał się doktor i właściciel największej kliniki ivf w Norwegii – Jon Hausken.

 

Hausken twierdzi że zawsze jest jakiś powód niepłodności, tylko trzeba go najpierw znaleźć…

 

 

Podkreślal kilka razy, że w jego klinice dyskutują każde podejście z pacjentem, tłumaczą co i dlaczego i starają się dobrać odpowiednie leczenie.

 

Przy chorobach typu endometrioza poleca ekstra długi protokół i najlepiej mrozic zarodki a nie podawać w tym samym cyklu.

 

Mówił również o niepłodności u mężczyzn itp. ale nie będę się w to zagłębiac bo temat mnie nie dotyczy….

Wspomniał również o wysyłaniu krwi menstuacyjnej do Grecji, on jest jak najbardziej za.

Był spóźniony bo miał opóźniony samolot, a po seminarium pacjentke w Oslo więc nie było możliwości zadania większej ilości pytań, ale udało mi się zadać pytanie o fragmentacje. Nic więcej niż to co już wiem się na ten temat nie dowiedziałam..

Więc teraz nie wiem co robić.. Nie wiem czy jest sens próbować mild ivf czy porozmawiać z Maigaard i przekonać ich do ekstra długiego protokołu ..

O Hausken sama wcześniej myślałam bo wiem ze stosuje inne metody niż większość klinik (np tabletki antykoncepcyjne przed ivf)  ale odstraszala mnie cena.. Sama konsultacja kosztuje 2 500 czy 2 700 kr… Ale po wczorajszym spotkaniu z nim jestem bardziej przychylna z tego względu że on jest bardzo konkretny.  Jeśli widzi że nie ma szans na powodzenie  mówi to wprost a nie próbuje bo może się udać.  Takiego lekarza potrzebuje.

Więc chyba odpuszczę mini ivf i spróbuję w czerwcu w Maigaard…. A później jeśli się nie uda – Hausken.

Jedno podejście kosztuje 36 600 kr…  W tym wszystko inne płatne dodatkowo.. Mrozenie zarodków itp również. Klinika jest w kilku miastach w Norwegii  m.in w Oslo. Więc hotele i dojazdy będą zbędne…

A później może mild ivf… I jeśli nadal się nie uda, będę za adopcją komórek….