Wild yam

Od wczoraj czyli od wtorku zaczęłam przyjmować #wildyam. 2 tabletki rano i 2 wieczorem, po kilku dniach zacznę zmniejszać dawkę . Od wczoraj czuje, że coś się dzieje, mam kłucie w jajnikach. Nie jest to u mnie nic nowego, miewam tak co miesiąc zapewne #endometrioza jest tego przyczyną, jedynie teraz to bardziej odczuwam. Możliwe że WY ma z tym związek. 

Czytałam na forum, że do Rikshospitalet jest teraz krótszy czas oczekiwania. Na rozmowie usłyszałam, że zacznę najwcześniej luty/marzec. Mam nadzieję, że to prawda co piszą na forum i będę mogła zacząć wcześniej. Na stronie jest również informacja, że czas oczekiwania jest krótszy. 

Zapewne dowiem się więcej kiedy będę dzwonić w październiku żaby zameldować okres. 

Test

 

Od czwartku zaczęłam robić testy aby potwierdzić owulację. W sobotę wieczorem były 2 takie same kreski. Czyli w moim przypadku #bidronninggele nic nie rozregulowało. Dla pewności że owulacja się zakończyła zacznę przyjmować #wildyam we wtorek rano. 

Przyjmując mleczko pszczele nie czułam żadnej różnicy niż w cyklu bez, jedynie wydaje mi się ze owulacja była bardziej odczuwalna . 

Od jakiegoś czasu używam aplikacji na telefon, która nazywa się mój kalendarzyk. Według niej powinnam owulację mieć w sobotę i tak też było. Zwykle mam pozytywny test tego dnia , na który wskazuje aplikacja. 

Bidronninggelé (mleczko pszczele)

Dopiero 4 dzień od kiedy zaczęłam zażywać #mleczkopszczele. Różne są opinie na temat tego suplementu. Niektóre kobiety twierdza, że rozregulowal im się cykl lub ze owulacja się opóźnila lub jej wogole nie było. Ten preparat zapewne wskazany jest głównie dla kobiet, z nieregularnymi cyklami. Z kolei w niektórych klinikach stosujących metodę #invitro ten preparat jest wskazany w cyklu w którym się podchodzi do in vitro ze względu na to, że wpływa pozytywnie na jakość i ilość jajeczek.

 

Ja mam dość regularne cykle (26-29 dni) więc mam nadzieję, że za bardzo sobie ich nie rozreguluje. A nawet jeśli to uważam, że wszystkiego trzeba spróbować. 

Bidronninggelé i wild yam

W oczekiwaniu na #ivf postanowiłam spróbować metod polecanych na wielu norweskich forach internetowych. Znalazłam wiele wpisów kobiet, które twierdzą że pomogło im to zajść w ciąże. Jedna z nich jest #bidronninggele (mleczko pszczele) 

 

 

A druga to wild yam (dziki pochrzyn).

Są to preparaty które mozna kupić bez recepty w helse kost lub na stronie internetowej. Od dnia miesiączki należy przyjmować bidronninggele aż do owulacji. Po upewnieniu się , że owulacja była, zaczynamy z wild yam aż do okresu (który miejmy nadzieję nie nadejdzie). Dobrze jest stopniowo zmniejszać dawkę przed zbliżającą się datą okresu.

 

Zaczynam od dzisiaj bidronninggele. Na pewno nie zaszkodzi, a może się uda?

Tak czy nie

Mam takie dni kiedy zastanawiam się czy na pewno tego chce. Jest jeszcze tyle rzeczy, które chciałabym zrobić a mając dziecko jest się w jakiś sposób ograniczonym . Przeraża mnie perspektywa nieprzespanych nocy, dodatkowo dochodzi praca i obowiązki domowe. A gdzie czas dla siebie ? Nawet teraz wydaje mi się ze tego czasu mam za mało. Co jeśli nie będziemy się zgadzać z partnerem co do metod wychowywania? Właśnie to jest najgorsze w ciąży planowanej. Za dużo się myśli i analizuje. 

 Boję się tej całej procedury in vitro. Tych wszystkich hormonów, zmiany nastroju. Co jeśli partner nie będzie mnie w tym wspierał w takim stopniu w którym ja tego oczekuje? 

Pierwsza rozmowa

 

Rozmowa była o 9.30. Okazało się ze naszym lekarzem jest murzynka słabo mówiąca po norwesku… Cały czas mieszała norweski z polskim. Padły pytania typu czy palimy, pijemy, czy na coś chorujemy, ile czasu się staramy, czy mam regularne cykle – w sumie to co jest w podaniu. Krótko objaśnila co to jest in vitro rysujac mniej więcej na czym to polega itd. Mówiła też o innej metodzie zapłodnienia Ale w naszym przypadku będzie to in vitro. Zapytałam jaki będę miała protokół bo słyszałam że kobiety z endometrioza zwykle mają długi. Tak też będzie w moim przypadku chociaż sama przyznała ze zwykle za pierwszym razem jest długi protokół. Rozmowa trwała ok 10 min. Później badanie ginekologiczne. Wszystko pięknie. Po badaniu zapytałam jeszcze kiedy się zacznie cały proces. W odpowiedzi usłyszałam,ze mam zadzwonić w październiku jak dostanę okres, a przyjmowac leki zacznę najwcześniej luty/ marzec… 

Podanie o in vitro

Jeszcze przed drugą laparoskopią zgłosiłam się do fastlege z prośbą o wysyłanie podania o #invitro (procedura wspomagana przez państwo). Badania zrobiłam na miejscu u lekarza, dodatkowo partner musiał zrobić badania u swojego lekarza. Mój lekarz wypełnił moją część podania i partner z podaniem zgłosił się do swojego . Po wszystkich badaniach wysłałam podanie. Było to na początku czerwca 2017. Po ok 3 tygodniach dostalam list z wyznaczoną datą rozmowy i z prośbą o dostarczenie badań- których jak się okazało, mój lekarz nie zrobił (chodziło o AMH). Badanie robione w szpitalu, szpital przeslal wyniki do Rikshospitalet.

Wszystkie badania robiłam wcześniej w Polsce ale jak się okazało, nie są uznawane w Norwegii.

Data rozmowy  17.08, lecz musiałam przełożyć więc nowa datę dostaliśmy na 24.08. 

Dlaczego in vitro?

Od lata 2013 roku nie zabezpieczalismy się w żaden sposób. Nie było specjalnie starań. Będzie co będzie. Mijały miesiące, wreszcie około 3 lata temu partner stwierdził, że chce zostać ojcem. Wtedy zaczęło mnie to zastanawiać…. 3 lata bez żadnego zabezpieczenia i nic? Okresy regularne, nic szczególnego u siebie nie zauważyłam..  więc trzeba było zgłosić się do lekarza. Moim fastlege była wtedy kobieta po 60. Dostałam wydruk z Internetu z poradami co robić żeby zwiększyć szansę na ciąże itd… oczywiście zielona w temacie nie byłam. Powiedziała że jeśli nic się nie wydarzy to przyjść za pół roku… zmieniłam lekarza . Nowy wysłał mnie do ginekologa gdzie na wizytę czekałam 3 mies… norma w Norwegii… Ginekolog nic nie stwierdził wszystko wydawalo się ok. Dostałam pergotime i skierowania na badania hormonow. Pergotime nie pomoglo mimo dobrych wyników badań. Partner w między czasie robil badanie nasienia, które było jak najbardziej było idealne. Więc trzeba było mi się przyjrzeć od środka . Operacja pierwsza w kwietniu 2016. #Endometrioza i jeden niedrozny jajowód. Usunięto ogniska choroby. Lekarz który operował zasugerował od razu in vitro, pocieszając ze wiele kobiet zachodzi w ciąże po laparoskopi. Niestety, tak się w moim przypadku nie stało. Zaczęły się objawy bólowe typowe dla endometriozy. Podupadlam psychicznie, byłam na zwolnieniu lekarskim. Rok później kolejna laparoskopia. Nic nowego nie znaleziono, żadnych nowych ognisk. Ciąży nadal brak. 

Ny blogg!

Velkommen til blogg.no! 🙂

Dette er det aller første innlegget i din nye blogg. Her vil du finne nyttig informasjon, enten du er ny som blogger eller har blogget før.

Trenger du litt starthjelp finner du våre hjelpesider her: http://faq.blogg.no/, og vår engasjerte supportavdeling er tilgjengelig (nesten) 24/7.

Bloggen
Ønsker du å gjøre den nye bloggen din litt mer personlig anbefaler vi at du fyller ut profilinfo, og velger et design som passer til deg. Vil du bare komme i gang med bloggingen kan du starte et nytt innlegg.

Hashtags
Blogg.no bruker hashtags for å samle innlegg som handler om samme tema. Hashtags gjør det lettere å finne innlegg om akkurat det temaet du søker. Du kan lese mer om hashtags her: http://hashtags.blogg.no/

Andre nyttige sider
Infobloggen: http://info.blogg.no/
Vårt regelverk: http://faq.blogg.no/infosider/retningslinjer.html
Vilkår for bruk (ToS) og integritetspolicy: http://faq.blogg.no/?side=omoss

Nå som du har lest dette innlegget kan du redigere det eller slette det. Vær dog oppmerksom på at det alltid må være minst ett innlegg i bloggen for at den skal fungere – det er for eksempel ikke mulig å redigere designet uten at det finnes innlegg i bloggen.

Når du skal logge inn neste gang kan du gjøre det fra vår forside på http://blogg.no/.

 

Vi håper du vil trives hos oss!

hilsen teamet bak
blogg.no

 

blogg.no | logg inn | hjelp | regelverk | vilkår | om oss | kontakt oss | infobloggen